czwartek, 28 lipca 2011

Myszołów

Myszołów, zwany przez hr. Rzączyńskiego "jastrzębiem myszym", gminnie zaś "kaniukiem" jest najpospolitszym naszym ptakiem drapieżnym. Oto co pisał o nim przed stu trzydziestu latu prof. Taczanowski:
Ciemno brunatny, na brzuchu biało falowany, na ogonie 12 ciemnych przepasek i szeroka końcowa.
Zwykła odzież starych ptaków z wierzchu brunatna z lekkim metalicznym połyskiem na świeżych piórach; na spodzie brunatność  jaśniejsza pomięszana na gardzieli z kolorem rudawym, na piersi upstrzona rudawemi bocznemi brzegami piór, a na całym brzuchu i pokrywach podogonowych gęste poprzeczne falowanie rudawo płowe lub białawe; nogawice rdzawo prążkowane lub plamiste. Lotki z wierzchu brunatne z czarniawemi końcami, od spodu białe brunatno plamiste i zakończone; pokrywy podskrzydłowe brunatno, białawo i rudawo pręgowane. Ogon brunatny, u niektórych mniej lub więcej kolorem popielatym naleciały, przepasany dwunastu wązkiemi ciemno brunatnemi paskami, mniej więcej wyraźnemi i szerokim pasem końcowym płowo obwiedziony; na spodniej stronie ogona brudno białawej wszystkie pręgi blade, lecz wyraźne. Dziób czarniawy; woskówka i nogi żółte; tęcze brunatne; pazury czarne.
Samice znacznie większe, nie przedstawiają w kolorycie żadnych cech odznaczających.
Młode w pierwszem pierzu oczy mają popielate; wierzch ciała jak u starych brunatny, lecz każde pióro zacząwszy od głowy do ogona znaczone rudawym bardzo wązkim paskiem; na spodzie tło płowe upstrzone podłużnemi brunatnemi płomykami niejednostajnej grubości na różnych indywiduach, u wielu podbrzusze poprzecznie pręgowane, u niektórych kolor brunatny przemaga na spodzie; na nogawicach płowe lub rudawe nieregularne plamy. Skrzydła i ogon jak u starych. Upierzenie to miększe, delikatniejsze, z mocniejszym fioletowym połyskiem na płaszczu niż u starych. Po pierwszem pierzeniu się zmieniają na właściwą barwę. Na następną wiosnę przybywają w niezmienionej jeszcze odzieży, znacznie jednak spłowiałej, nie mają już połysku ani tej delikatności pierza, na spodzie tło bledsze prawie białawe, na płaszczu bez brzegów rudawych; tęcze mają już brunatne jak u starych.
Pisklę puchowe jasno popielate z dużą okrągłą białą plamą na tyle głowy; puch na nich krótki, mocno nabity; oczy prawie czarne, woskówka i nogi blado zielonawe.

Jaja przedstawiają mnóstwo odmian we wszelkich szczegółach: najpospolitsze są miernie krótkie, grube i pękate, w jednym końcu mniej więcej grubsze z końcami tępo zaokrąglonemi; rzadsze są mocniej pozaostrzane; inne więcej podługowate i szczuplejsze, inne eliptyczne, jak sowie, a inne tak podługowate że przypominają jaja perkozów. Barwa tak zmienna, że trudno dać o niej dokładne wyobrażenie: tło najpospoliciej czysto białe, rzadziej rudawym odcieniem pociągnięte z najrozmaitszem upstrzeniem, najpospoliciej brudno rdzawem, rzadziej koloru krwi spiekłej lub blado różowem; wszystkie te kolory przedstawiają duże różnice pod względem mocy i gęstości. Najczęściej tło jest posypane dość obrzedniemi plamami średniej wielkości, nieregularnemi, bez ładu po całej powierzchni rozmieszczonemi, rzadzej więcej zgęszczonemi przy jednym z końców; inne mają po sobie drobne kropeczki i kreseczki ciemno obrzednie, a niektóre zdają się być zupełnie białemi; na innych bywają wielkie plamy i namazania a inne bardzo gęsto po całej powierzchni kreskowane i plamkowane z mniej więcej odznaczoną ciemniejszą obrączką przy jednym z końców; trafiają się także bardzo rzadkie odmiany o tle ciemno rdzawym kolorem pociągniętem z ciemniejszemi plamami i namazaniami, niekiedy tak ciemne jak pszczołojada. Jaja każdego zniesienia między sobą podobne, a przynajmniej w ogólnym kształcie i wielkości, w ubarwieniu niewiele się także różnią i to tylko w drobnych szczegółach.
Gatunek ten ulega dość znacznym zmianom ubarwienia; trafiają się ptaki zupełnie białe, lub biało nieregularnie mniej więcej pstre (F. albidus L.), albo całkowicie brunatne bez żadnej pstrocizny na spodzie ciała. Niektórym ptakom zostaje, jak się zdaje, na całe życie pstrocizna spodu ciała, jak w pierwszej odzieży. Z tem wszystkiem jednak odmiany są rzadkie i wbrew powtarzanej dotąd opinii myszołów mniej przedstawia zmienności niż pszczołojad, a nawet myszołów włochaty.
Myszołów mieszka w Europie zachodniej i środkowej, w Europie zaś wschodniej i Azyi środkowej zastąpiony jest przez formę następną; w krajach północnych lato tylko przepędza. U nas najpospolitszy ze wszystkich większych dziennych drapieżnych ptaków, znajduje się przez lato we wszystkich i dużych i małych lasach całego kraju, byleby tylko zawierały dogodne na gniazdo miejsce. Większa część na zimę odlatuje, pozostałe przenoszą się w otwarte pola i łąki, gdzie zachowują się podobnie jak myszołów włochaty, lubią jednak i w tej porze odwiedzać lasy i często się w nie głęboko zapuszczają.

Główne ich pożywienie stanowią myszy, polniki, susły, krety i inne drobne ssące zwierzątka, żaby, jaszczurki, dżdżowniki, żuki, pędraki i t. p. Biją także młode zajączki i ptaki gnieżdżące się na ziemi, a niektórzy podają, że się niekiedy odważają i pokonywają kury lub inne ptaki domowe, lecz podobne wypadki są rzadkie, gdyż im zwykłego pokarmu nigdy nie brakuje.
Gnieździ się po wszystkich lasach, tak suchych jak i błotnistych, nawet w bardzo małych. Zwykle umieszcza gniazdo na starych drzewach iglastych lub liściowych; w potrzebie jednak na tak młodych na jakich się żaden z większych gatunków krajowych nie ściele; zwykle około połowy wysokości drzewa, częściej w grubych konarach przy pniu niż w bocznych gałęziach. Gniazdo jak innych drapieżnych jest z grubych gałęzi, płaskie, obszerne, wyściełane corocznie obficie drobnemi świeżemi gałązeczkami sośnicy lub świerczyny, z igieł których tworzy się z czasem gruba warstwa ściśle zbita i zlepiona. Niosą się w końcu Kwietnia, a najpóźniejsze pary w połowie Maja. Najpospolitsza liczba jaj 2 lub 4, rzadziej miewają 3. Samiec pomaga wysiadywać, a po utracie samicy sam to wykonywa, w czasie też lęgowym piersi ma tak obnażone i obrzmiałe jak i samica. W ogóle twardo siedzi na jajach, lecz zwykle wylatuje z gniazda ze pierwszem stuknięciem w drzewo, wzbija się w górę i krąży; spłoszony jednak lub często nachodzony staje się tak ostrożnym, że się nigdy już zejść nie daje. Lubią one często w czasie lęgowym krążyć wysoko nad gniazdem i wraz z innemi drapieżnemi gnieżdżącemi się w okolicy wykonywać rozmaite ewolucyje powietrzne. W górze jako też po drzewach odzywają się często przeciągłym piejącym głosem, który sójki umieją doskonale naśladować i często zwodzą nieznających tego ich przymiotu.

Młodo z gniazda wybrany tak się oswaja, że może być wolno puszczony, odbywa kilkomilowe wycieczki, wraca napowrót do domu, przywiązuje się do pielęgnujących go ludzi, na ich głos przylatuje i umie ich odróżnić od obcych. Psoty jednak rozmaite wyrządza, które najczęściej życiem przypłaca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz